Forum Forum 1. Zastępu Żeńskiego Alter Ego Strona Główna Forum 1. Zastępu Żeńskiego Alter Ego

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

książki :D

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum 1. Zastępu Żeńskiego Alter Ego Strona Główna -> Kultura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
eldon skalad




Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:33, 26 Maj 2007    Temat postu: książki :D

Otóż książka która mnie zafascynowała to Władca Pierścieni. Film jest dobry, ale książka jeszcze lepsza. Bardzo ją polecam. Gdy ktoś ma bardzo dobrą wyobraźnie to może wpaść do tego świata, w ten wir różnych wydarzeń, przeżyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KDD




Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:42, 28 Maj 2007    Temat postu:

a kim jestes? znaczy imie?Smile hmmm? albo jakby ktos mogl powiedziec. Wiem ze offtop, mozna usunac potem:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Szynszyla
Administrator



Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alter Ego

PostWysłany: Nie 20:08, 14 Paź 2007    Temat postu:

Właśnie, kim jesteś? :>

Jeśli chodzi o WP to się w zupełności zgodzę! Film jest dobry i sama obejrzałam każdą z jego części chyba z 5. razy (niektóre nawet częściej Wink ), ale książki nie przebije! Zresztą zazwyczaj książki są lepsze od ich ekranizacji chociaż podobno zdarzają się wyjątki, ja jeszcze na taki wyjątek się nie natchnęłam Wink

Jeśli chodzi same książki to ja osobiście polecam "Po prostu razem". Jest to historia trzech osób "doświadczonych przez los", których losy w pewnym momencie się zbiegają. Bardzo dobra dawka francuskiego humoru połączona z fragmentami "do zastanowienia" i z wątkiem dla tych co lubią "romanse" Wink.
Ale należy też zaznaczyć, że to nie jest jakiś tam romans, szczerze powiedziawszy najmniej jest tam "romansu" a najwięcej przyjaźni i smutnych przeszłości, można powiedzieć "szkoły życia".
Tak więc gorąco polecam! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasiek




Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 1. Alter Ego

PostWysłany: Czw 18:56, 17 Sty 2008    Temat postu:

ja nadal uważam, że najlepszą książką pod słońcem jest książka o Represjonowanych żołnierzach Górnikach okresu stalinowskiego i byłych więźniach młodocianych. tytułu nie pamiętam..

i mimo, że niektórym wydawac by się mogło, że przeczytanie przeze mnie książki o takiej nazwie jest nie możliwe to muszę zmartwic takowego osobnika tym, iż owszem(tudzież oszwem:)) przeczytałam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zozol




Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:59, 02 Lut 2008    Temat postu:

A ja, jako, że przed chwilą skończyłam czytać, napiszę kilka odczuć o ostatniej i najbardziej wyczekiwanej części "Harrego Pottera".

Od razu ostrzegam, że jak ktoś czyta/ma zamiar przeczytać i nie chce wiedzieć co się będzie tam działo to niech sobie odpuści ten post, bo zapewne będę spojlerować...

Zacznę od tego, że książka wcale mnie nie zachwyciła. Bywają lektury, po odłożeniu których rozmyślasz, rozpamiętujesz, zastanawiasz się jakby to mogło być inaczej, ogólnie - nie dają ci spokoju nawet po odłożeniu. Tutaj - przeczytałam, odłożyłam na półkę i... nic. Nie tego się spodziewałam...
Poza tym uważam, że Rowling nie potrafi odpowiednio oddziaływać na emocje. Niby tyle tragedii, niby tyle osób ginie, a ja nawet się nie wzruszyłam za bardzo. To już moje "teatralne przykłady" bardziej chwytają za serce, choć przecież to z tymi bohaterami jesteśmy bardziej "zżyci".
A propos osób, które umierają - jak ona mogła uśmiercić mi jednego bliźniaka!? On był taki super! A Pottera jakoś nie zabiła, choć moim zdaniem powinna - lepiej by to wszystko wyglądało.
Spodobało mi się to, że nie wszystkie postacie okazały się być takie, jakie się na początku zdawały... Dajmy na to Snape zakochany w matce Pottera. To mnie zaskoczyło, nie powiem.
Podobał mi się też fragment, w którym Harry użył Kamienia wskrzeszenia i pojawiły się te postacie. I wspomnienia Snape'a też mi się podobały... Ogólnie chyba bardziej podobały mi się przygody Huncwotów niż samego Harrego... Rolling Eyes
I cholernie nie podobał mi się ostatni rozdział. Głupie to było po prostu...

W sumie to chyba nie będę więcej pisać, bo nie wiem czy ktoś to w ogóle czytał...

Ja w każdym bądź razie nie odradzam. Warto, choćby po to, żeby zobaczyć jak to wszystko się skończy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KDZ :)
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:52, 03 Lut 2008    Temat postu:

Ja czytałam jeszcze przed premierą polską i tak własciwie nie miałam z kim podyskutować Very Happy

Osobiście też bardziej mi się podobały przygody Huncwotów, niż samego, tytułowego głównego bohatera (jak mam być szczera - Harry był dla mnie za bardzo irytujący, w ogóle, wszyskto za bardzo brał do siebie, jaki to on biedny, oh, Dumbledore z nim nie gadał o ważnych rzeczach i o jejku, właściwie nic o nim nie wie, no kurde - zorientował się w porę, po fakcie). Ale wątek Snape - Lily uznałam za za bardzo rodem z jakiegoś fanowskiego opowiadania. Nie wiem, po prostu taka już przesada jak dla mnie.
I zgadzam się, jak ona mogła zabić bliźniaka! Już jakoś mniej bym była zorżalona, gdyby umarł Harry.
I na coś jeszcze chciałam ponarzekać... Ach, wiem! Dlaczego ona zrobiła z Malfoy'a takiego... no nie wiem? Wymoczka? Ciamajdę? Tchórza? Generalnie, Malfoy jak nie Malfoy. Powinien być bardziej dumny, mimo wszystko.

I to generalnie chyba tyle, co mi przychodzi na myśl Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zozol




Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:31, 03 Lut 2008    Temat postu:

KDZ Smile napisał:
Ale wątek Snape - Lily uznałam za za bardzo rodem z jakiegoś fanowskiego opowiadania.

Ja tam przy czytaniu bodaj szóstej części bardzo się zirytowałam, bo Rowling zaczęła pisać to, czego chciała większość czytelników. I tak m.in. zeswatała Rona z Hermioną i zabiła Voldiego.

A propos samej śmierci Voldka - nie podobało mi się to. Niby wielki, straszny czarnoksiężnik, a tu bla bla bla, mach różdżką i po Voldim. Jak dla mnie ten pojedynek powinien trwać trochę dłużej i być bardziej dramatyczny. Oczywiście nie do przesady, ale jednak.
Poza tym idealne zakończenie byłoby gdyby obaj zginęli.

Głupie było to pod koniec, kiedy nikt nie zauważył, że Harry żyje. Dla mnie to to niemożliwe jest. Po tym jak Voldi go torturował zaklęciem on musiał mieć przyspieszony oddech chociażby. Poza tym nie da się tak długo trzymać zamkniętych oczu i się nie ruszać.

Jednak co by nie było, że tak zjechałam wszystko książka nie jest zła, jest kilka fajnych momentów no i wszystko nam się rozjaśnia (chociaż ja nadal nie rozkminiam motywu z Czarną Różdżką...)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KDZ :)
Administrator



Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:28, 04 Lut 2008    Temat postu:

Z jaką Czarną Różdżką? Bo ja polskich nazw nie znam, tylko angielskie Razz Ta wspaniała rożdżka, jeden z... zaraz, jak to było... Insygni smierci? (deathy hollows)

Masz racje, Rowling za bardzo zaczęła pisać pod publikę, no i nie ukrywajmy - takie szablonowe się to zrobiło. Tak jakby, chciała uszczęśliwić fanów, ale na tych ambitniejszych zabrakło już jej pomysłów. Zapewne chciała, aby fakt, że Snape kochał się w Lily był szokujący, ale w swoim skromnym odczuciu odebrałam to dosyć... hm, jakby zeswatać Hermionę z Draco (co by nie było, nawet chciałabym zobaczyć ich jako parę Very Happy ale nie w książce, bardziej na jakiś stronach z opowiadaniami). Rozumiesz mój punkt widzenia, prawda? Bo trudno to tak w słowach oddać Smile

A co do samej śmierci papcia Voldzia, a także samego Czarnego Pana. Fakt, niby taki potężny, taki groźny, taki zły, a jak przychodzi co do czego to jakoś tak kiepsko mu wszystko wychodzi. Czy on cokolwiek zrobił własnoręcznie? Bo własciwie przyznam już, że nawet nie pamiętam.
A jego śmierć - niesatysfakcjonująca. Kurde, no sorry, on teoretycznie umie tysiące groźnych zaklęć, a Harry co? Expeliarmus? (czy jak to się tam pisze) A tam, bez przesady.

Chociaż, nie wiem czy zauważyłaś, ale sytuacja z HP całkiem nieźle oddaje okres drugiej wojny światowej. Hasła o czystej krwi są bardzo podobne do haseł hitlerowskich, które zakładały, że Żydzi są gorsi od innych. I można tak podać jeszcze kilka innych przykładów.

A co do samej książki, czytać warto, jeżeli ktoś wiernie śledził dzieje Harrego, a nawet wraz z nim dorastał. Ale też (wg mnie Wink ) dużo nie straci nie czytając. Czasami nasza wyobraźnia może nam podesłać o wiele ciekawsze rozwiązania.

Chociaż, jakby się tak dłużej zastanowić... Nie wiem, jak Rowling musiałaby to zakończyć, aby nie zostało uznane to za szablonowe, pospolite i mało ambitne, a jednocześnie realistyczne (jak na realia świata, który stworzyła Razz)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Widelec




Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu wariatów

PostWysłany: Pon 17:34, 04 Lut 2008    Temat postu:

oj, najlepiej jakby wszyscy umarli na sepsę, albo mononukleozę, albo od Wielkiego Wybuchu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zozol




Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:50, 01 Mar 2008    Temat postu:

Widelec napisał:
oj, najlepiej jakby wszyscy umarli na sepsę, albo mononukleozę, albo od Wielkiego Wybuchu...




Podoba mi się pomysł z sepsą. Rowling powinna go podchwycić...
Wtedy książka stałaby się bestsellerem do końca świata. Albo dłużej.
I Rowling otrzymałaby wieczny spokój w nagrodę jak Mistrz w"Mistrzu i Małgorzacie"!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasiek




Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 1. Alter Ego

PostWysłany: Pon 20:00, 16 Cze 2008    Temat postu:

ostatnio często słyszę o mononukleozie Very Happy


polecam książkę Camerona Westa "Pierwsza osoba liczby mnogiej"

facet się tnie, ma rozszczepienie osobowości, molestowała go babka i matka,generalnie pod koniec zeżarło mi to resztki mózgu, ale fajna książka, fajna..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Widelec




Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu wariatów

PostWysłany: Pią 20:53, 20 Cze 2008    Temat postu:

" - Jeśli krwawią... - przemówiła pani Burrows, spoglądając na dywan. - ...to mogę ich zabić. - Jej wargi rozsunęły się, odsłaniając zęby w drapieżnym grymasie. Roześmiała się okropnym, nienaturalnym i chrapliwym śmiechem."

jest to cytat z książki "Tunele", którą właśnie czytam, której autorami są Roderick Gordon i Brian Williams. (nadużyłam słowa "który, ale to nic)

pani Burrows jest matką 2 dzieci. nałogowo ogląda telewizję i kiedy do jej domu przyszli ludzie, aby ją porwać, ta pomyślała, że chcą jej zabrać ukochany telewizor i 3 magnetowidy. ogółem to babka wpadła w furię i prawie porywaczy pozabijała. udało się im jednak uciec. niestety...

książkę polecam. powyższy fragment nie mówi o całości nic, poza tym że pani Burrows jest wariatką. ale to tylko ona. tak naprawdę to książka o czym innym, i tu pozwolę sobie przytoczyć tekst w okładki:

"Pewnego dnia ojciec czternastoletniego Willa, archeolog, znika w nieznanym tunelu. Chłopiec postanawia zbadać tę sprawę, prosząc o pomoc swojego przyjaciela Chestera. Wkrótce trafiają głęboko pod ziemię, gdzie odkrywają mroczną i przerażającą tajemnicę. Tajemnicę, która może kosztować ich życie..."

to tyle. żem się rozpisała. mam nadzieję, że rozumiecie z tego cokolwiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum 1. Zastępu Żeńskiego Alter Ego Strona Główna -> Kultura Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin